Reakcja na pierwsze jako zielone to zepsute.
Drugie bardziej OK "bo mama tak robiła".
"Dlatego ja lubię na słodko".
Jakże duże zdziwienie, że w obu przypadkach jest przyprawione na ostro.
W wydaniu zielonym od dołu:
- makrela wędzona
- posiekany ogórek kiszony
- posikany koperek
- zmiksowany szpinak z mascarpone
- przyprawy jak kto lubi, ja lubię na ostro
W wydaniu czerwonym od dołu:
- makrela wędzona
- mascarpone plus ćwikła
- ćwikła
- mascarpone z przyprawami
- kiełki szpinaku, bo buraka nie wyhodowałam.
Jedno i drugie przygotowane na tzw. spotkanie wigilijne i już dawno zjedzone.
Nie wyrzucajcie szklaneczek po deserach z dyskontów.
Żałuję tylko, że wyrzuciłam plastikowe przykrywki.
bo miałam później problem z transportem.
W szklanej salaterce też pewnie wygląda dobrze. Ale takie pojedyńcze porcje bardzo atrakcyjne.
OdpowiedzUsuńŚwietnie się prezentują! Podpatrzę pomysł, choć zapewne z innym składem :) Pozdrawiam. Czy dostałaś mojego maila?
OdpowiedzUsuń... nieźle :) jestem totalnie zaskoczona, nigdy nie widziałam tak wyeksponowanych słonych przekąsek. Super!
OdpowiedzUsuń