Znowu potrzeba matką wynalazków.
W poprzednią szafkę nie mieściłam wszystkiego co potrzeba.
Polecam wyrób w sklepie na 4 litery.
Taniocha wielka, jednak tył nie pomalowany, więc trzeba było pokryć farbą.
Uchwyty też jak dla mnie niedopuszczalne.
Do wykonania przydały się drewniane korale w formie walców,
trochę pasmanterii, klej na gorąco, sznurówki
i samoprzylepna tkanina, kupiona kiedyś na przydasie.
Z tą ostatnią był nie lada kłopot, bo na farbę przyklejała się okropnie (widać pęcherze).
Przybite zostały również podkładki filcowe, aby komoda lekko się przesuwała.
Jak widać dobrze zatrzymuje spadającą kołdrę.
Uchwyty zrobiłam, bowiem za porcelanowe musiałabym zapłacić tyle co za szafkę.
Jak widać tkanina jest przyklejona tylko do połowy,
raz że nie starczyłoby na cały tył szafki,
druga sprawa, że resztę zasłania łóżko.
Super pomysł, uchwyty wyszły fajowo. Ale najbardziej zachwycił mnie Twój pled bajeczny, bardzo fajne żywe kolorki.
OdpowiedzUsuńDzięki.
UsuńJak się nie ma co się chce, to się chce co się ma.
Pled pokazywałam kilka lat temu. Zakładka szydełko. Bardzo prosty do zrobienia, do wykonania posłużyły resztki, które dała mi koleżanka. Zbieractwo czasami się przydaje, tylko wymaga miejsca.