... jak widać nie dla wszystkich.
Fajnie się robiło ale z problemami.
Miła w dotyku włóczka, jednak lubiła spadać z drutów.
Ponieważ nie wiedziałam co do końca powstanie,
a miałam jeden motek,to niebawem się skończył.
Gdy przyszła przesyłka, to złamałam drut bambusowy,
jednak dało robić się na krótkim, bo ostrugałam go pilnikiem.
Wówczas żyłka spadła z drugiego druta.
Musiałam dokupić kolejne, a nr 2 na żyłce nie jest łatwo dostać,
tym bardziej bambusowe.
Efekt jednak przerósł moje oczekiwania,
a mogłam go zobaczyć dopiero po skończeniu,
bo jak założyć coś na drutach żyłkowych.
Resztę zdjęć niebawem.
Ciekawe co tam Ci wyszło po tych drucianych perypetiach:))).
OdpowiedzUsuńTeraz się męczę z kolejnym i myślę, że trochę to potrwa.
Usuń