Jak już pisałam, długo mi zeszło ze zrobieniem tego jaja.
Mój wymysł jest dość dziwaczny i oczywiste jest,
że nie każdemu się spodoba.
Sama nie wiem dlaczego taka pisanka trafiła mi do głowy?
Mój wymysł jest dość dziwaczny i oczywiste jest,
że nie każdemu się spodoba.
Sama nie wiem dlaczego taka pisanka trafiła mi do głowy?
Zacznę od góry.
Najpierw farba perłowa w barwach chabrowych i turkusowych.
Potem metalizowana farba złota
na drugiej połowie jaja czyli na spodzie.
Następnie narysowałam odnóża
mazakiem do plastików.
To co niebieskie pomalowałam w pręgi roztopionym woskiem.
Po wyschnięciu pokryłam czarną farbą.
Następnie wydrapałam przecinakiem do dziurek wosk,
tak jak się robi batik.
Spód pomalowałam werniksem i jeszcze na mokrym posypałam brokatem.
Teraz w ruch poszły opalizujące koraliki i dżety oraz srebrny marker żelowy.
Nie wiem dlaczego żuk przypomina mi Szczerbatka z filmu
"Jak wytresować smoka".
Brakuje mu tylko skrzydeł i ogona.
Brakuje mu tylko skrzydeł i ogona.
Jednak mój mąż twierdzi, że jest smutny?
Używałam wyłącznie farb akrylowych.
Brokat kupiłam w markecie budowlanym, jest bardzo sypki
i nadaje się do mieszania z farbami i fugami.
Klej do koralików to polimer.
Najbardziej jestem zadowolona z werniksu.
Ma przepiękny terpentynowy zapach (cały dom jak w lesie).
Super się nakładał, malowałam tylko raz i tak jest połysk.
Oczywiście użyłam wydmuszki gęsiej.
Jeśli chcecie znak marki produktów i gdzie je kupiłam piszcie w komentarzach.
Oczywiście użyłam wydmuszki gęsiej.
Jeśli chcecie znak marki produktów i gdzie je kupiłam piszcie w komentarzach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz