Zawsze chciałam zrobić takie pierożki.
O dziwo na początku wydają się pracochłonne,
jeśli chodzi o zawijanie.
Jednak okazuje się, że na sposób polski,
trwa to jeszcze dłużej.
Przepis na ciasto wzięłam TUTAJ.
Jak widać nie jest chiński.
W nas słyszałam nazwę ciasto zaparzane.
Jeśli chodzi o cuda chińskiego kunsztu pierogowego,
jest wiele FILMIKÓW.
Podpatrzyłam sposób działania.
Po ugnieceniu i od leżakowania ciasta rolujemy "węże".
Kroimy i po przyciśnięciu formujemy kółka.
Samo formowanie pierogów pokazuję na video.
No cóż na początku jak widać nie wychodzą idealne kształty,
ale to i tak nie jest później widoczne.
Działanie i kręcenie, nawet na dwie ręce też nie do końca dobrze wychodzi.
Można układać w harmonijkę i skręcić.
To wychodziło gorzej.
To wychodziło gorzej.
Później wymyśliłam kształt muszelki,
co znacznie przyśpieszyło lepienie.
Po zagotowaniu wody, przekładamy do bambusowego sita,
do gotowania na parze.
Następnym razem położę na sicie pergaminowe krążki,
wysmarowane tłuszczem, ponieważ pierożki lepiej odchodzą,
chociaż i tak, ani jeden się nie rozerwał.
Przykrywamy i gotujemy na dużym ogniu od 2 do 5 min.
Ja wolę lepiej ugotowane.
Teraz tylko smacznego.
Ze śmietanką lub bez.
Ja posypuję cynamonem z imbirem,
a do śmietany dodaję syrop klonowy.
Певно. то є дуже смачно!
OdpowiedzUsuńByły smaczne ale się zjadły.
UsuńO takiej wariacji jeszcze nie słyszałem, ale wyglądają fenomenalnie! Pozdrawiam! ;)
OdpowiedzUsuńTakie wariacje mi się zdarzają.
Usuń