Projektując
współczesne ogrody Feng Shui, nie chodzi o to, aby odtwarzać ogrody
starożytnych Chin. Istotne jest, by ogrody były związane z kulturą rodzimą i
żeby współgrały z oczekiwaniami ludzi zamieszkującymi dany obszar. Istotne jest
tak kierować przepływem energii w ogrodzie, aby był dla nich korzystny.
·
Szkoła Form krajobrazowych to najstarsza szkoła Feng Shui.
„Chińczycy wierzą, że każde miejsce otoczone jest
przez cztery mityczne zwierzęta, a raczej przez duchy tych zwierząt. Zwierzęta
otaczają to miejsce, opiekują się nim i sprawiają jednocześnie nad nimi władzę”.
Szkołą form opiera się ona na wnikliwej analizie
ukształtowania terenu. Różnorodne formy krajobrazu opisuje się jako niebiańskie
zwierzęta, które powinny współistnieć w równowadze.
Odwołując się
do terenu ogrodu jego osadzenie, czyli tylna część nazywana będzie Czarnym
Żółwiem. W tym miejscu powinno się znaleźć wzniesienie, solidny płot, żywopłot
lub szpaler wysokich drzew lub gęstych krzewów. Obszar ten powinien być
stosunkowo rozległy i dawać poczucie ochrony.
Strefa po prawej stronie ogrodu (patrząc od wejścia) to
Zielony Smok. Należałoby tutaj umieścić meandrujący strumyk lub zbiornik z wodą
w nieustannym acz spokojnym ruchu. Można również zlokalizować grupę drzew lub skał
na linii łuku. Ta część ogrodu powinna wznosić się nieznacznie w odróżnieniu od
przeciwnie do niej skierowanej strefy po lewej stronie, czyli Białego Tygrysa.
Obszar ten powinien być terenem płaskim i nieco
obniżonym. Nie powinno się go nadmiernie eksponować ze względu na
nieprzewidywalną, trudną do ujarzmienia energię. Można tu posadzić niskie
krzewy lub drzewa karłowate, warzywnik, ogród ziołowy, stworzyć kompostownik
lub postawić grill.
Częścią przednią ogrodu opiekuje się Czerwony Feniks.
Najlepszy w tym miejscu będzie teren otwarty. Nasadzenia roślin powinny być
niskie, a płot nie powinien zasłaniać widoku na okolicę. Ogrodzenie warto
zaprojektować w formie ażurowej tak aby przepuszczało energię wpływającą do
ogrodu.
Bardzo istotną sprawą jest również ukształtowanie
terenu ogrodu, który powinien uwzględniać łagodnie wzniesienia i linie faliste,
umożliwiające tym samym łagodny i harmonijny przepływ energii, zgodny z jej
naturalnym wijącym się ruchem.
Bardzo ciekawa sprawa... Pozdrawiam! ;)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że może taka być.
UsuńOkazuje się ze moja niewielka działka całkiem dobrze wpisuje się w ten schemat.Może tylko część Czerwonego Feniksa nie do końca bo nie lubię jak mi ludzie zaglądają do "zielonego salonu"i rośliny są trochę wyższe.
OdpowiedzUsuńMożna stworzyć kompromisy (feng shui właśnie nim jest). Ja też długo walczyłam ze swoimi przyzwyczajeniami. Jednak zaliczając kolejne egzaminy. Najpierw "zawalczyłam" z kuchnią o dziwo podziałało, choć wręcz dostawałam gęsiej skórki myśląc o żółtej barwie.
UsuńTeraz mi przyszło do głowy, że powinnam też zadziałać na blogu.