środa, 11 czerwca 2014
wtorek, 10 czerwca 2014
Kwiaty filcowane przez dzieci.
W ubiegłą sobotę, w rażącym słońcu spędziłam cztery godziny, ale warto było.
Muszę powiedzieć, że dzieciaki (nie mylić dziewczynki),
są zdecydowanie bardziej twórcze od ich rodziców i dziadków.
Oto jedyny efekt, który zdążyłam obfocić,
bo poproszono mnie o dofilcowanie kulki.
Kwiat wygląda świetnie, choć pierwsze i ostatnie zdjęcie słabe, bo robione w nocy.
Aż się zdziwiłam, że wybrane kolory skomponują się, nie gryząc.
czwartek, 29 maja 2014
Suszone kwiaty akacji.
Grona kwiatowe należy umyć i wysuszyć.
W upały, takie jakie były kilka dni temu,
wystarczy na to trzy dni.
Co jakiś czas należy przesypywać suszki.
Z całego durszlaka została jedynie duża garść.
Na drugi rok zrobię sobie więcej.
To co powyżej, to efekt finalny.
Dzisiaj dosypałam kwiaty, do własnego przepisu mussli.
Jem je codziennie na śniadanie z odrobiną syropu klonowego i sezonowym owocem.
Dla zainteresowanych mogę podać przepis.
Pewnie kwiaty akacji zostały zniszczone po ostatnich deszczach,
jednak zostały zdjęcia i ich słodkość w suszkach.
Etykiety:
coś dobrego
poniedziałek, 26 maja 2014
Z papieru kwiatki na Święto Matki.
Jak zrobić znajdziesz na mojej ulubionej stronie z diagramami origami.
Irys jest prosty a powstaje, z tej samej formy co tulipan.
Takie kwiaty kwitną przez cały rok.
Do łodygi zastosowałam rurkę po napojach,
w którą włożyłam kwiatek i zawiązałam wstążką.
Etykiety:
origami,
przedmioty dekoracyjne
niedziela, 25 maja 2014
Akacjowe smakołyki.
Najpierw należy zerwać kiście kwiatowe robinii, czyli popularnej akacji.
Jak wygląda w naturze możecie zobaczyć TUTAJ.
Należy szukać drzew oddalonych o zanieczyszczeń.
Alergicy, uwaga na pszczoły, ma się wrażenie, że jesteśmy w kombinacie.
No cóż każdy chce skorzystać, a czas nagli, to najwyżej dwa tygodnie.
Następnie myjemy w delikatnym prysznicu.
To co odleci od kiści suszymy w przewiewnym miejscu.
Będzie się nadawało do ekologicznego mussli.
Spróbujcie świeży kwiat, jest słodki jak miód.
To co powyżej to już efekt po upieczeniu.
Jak się robi ciasto naleśnikowe, każdy wie.
Na kilkanaście kiści wystarczy jedno jajko, dwie łyżki mąki i woda.
Konsystencja ciasta powinna być bardzo lejąca.
Chwytamy kiść za ogonek, nużamy w cieście i kładziemy na gorący tłuszcz.
Gdy się podrumieni z jednej strony przekładamy na drugą.
Jeśli przywiera pomagamy sobie delikatnie nożem.
Po usmażeniu kładziemy na ręcznik papierowy, aby odsączył się tłuszcz.
Ja zawsze smażę na oleju ryżowym, bo jest najzdrowszy.
Na zdjęciach grona akacjowe w dwóch odmianach.
Posypane cynamonem z imbirem lub cukrem pudrem.
Można też polać syropem klonowym lub miodem,
lub po prostu dodać do ciasta.
Efekt końcowy.
Najprościej jeść trzymając za ogonek grona, oczywiście łodygi nie spożywamy.
Smacznego.
Etykiety:
coś dobrego
sobota, 24 maja 2014
Odgadłam i wygrałam.
Do dzisiaj nie mogę uwierzyć, że mi się udało.
Poza tym prezent przeszedł moje wszelkie oczekiwania.
Jeszcze raz dziękuję.
Moje zdjęcia są słabe.
Brak światła- widać słabo.
Nadmiar- prześwietlenia.
Zajrzyjcie do twórcy Argi.
piątek, 16 maja 2014
czwartek, 15 maja 2014
poniedziałek, 12 maja 2014
Pudełko na przydasie.
Powstało bardzo dawno temu i nie jestem pewna czy już go nie pokazywałam.
No cóż mogę odkurzać stare rzeczy, bo na nowe nie mam czasu.
To kolejne pudełko metalowe, które ponad 20 lat temu okleiłam papierem z gazety.
Ponieważ w tamtych czasach trudno było nawet o lakier bezbarwny,
kleiłam i lakierowałam butaprenem.
Jednak przetrwało, mimo, że mało efektowne wykonanie,
bo widać ślady po pędzlu.
Etykiety:
decoupage,
przedmioty dekoracyjne,
przedmioty użytkowe
niedziela, 11 maja 2014
Subskrybuj:
Komentarze (Atom)