niedziela, 21 listopada 2010
Kapelusz kwiatowy.
Mój pierwszy kapelusz zrobiony rok temu dzięki pomocy Crazywool, za co jeszcze raz bardzo dziękuję. Muszę przyznać, że do tej pory na blogach jest bardzo mało informacji, na temat filcowania czapek, kapeluszy czy też beretów. Może pokuszę się to przedstawić, bo zaczął się ku temu sezon.
Moja pierwsza praca była oszczędnościowa, chodziło mi raczej o to, jak się to robi. Stąd dziury, które później przykryły kwiaty (bo jednak szkoda było wyrzucić) i zbyt duże, opadające rondo, które związałam dredą. No cóż pierwsze koty za płoty. Kapelusz zupełnie nie w moich kolorach i stylu, jednak na tyle mnie polubił, że dość często go noszę, i o dziwo podoba się innym.
Prezentuję go jako pierwszy, bo już kilka replik popełniłam, które niebawem pokażę.
Etykiety:
coś na głowę,
filc
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Fantastyczny kapeluch!
OdpowiedzUsuńfakt, że filcowanie kapelusz to jakaś ogromna tajemnica.
Ja się uczyłam sama z internetu, jakiś filmik na utube jak filcować torebki:), odrobina wyobraźni i metoda prób i błędów:)
A mi się wydaje że w necie jest sporo informacji na ten temat, są nawet formy, np. na goldenie.
OdpowiedzUsuń