poniedziałek, 9 maja 2011

Landrynkowe korale.





Kilka lat temu tak spodobały mi się korale, znanej dziennikarki telewizyjnej, że szybko pobiegałam do jablonexu po zakupy. Obłowiłam się jak widać. Korale bardzo ciężkie, cena za nie też nie była lekka.
Nawlekłam kilku metrowy sznur, który dość szybko się przerwał, i trochę z niego ubyło, choć wszyscy dzielnie zbierali. Następnie przewlekłam na najgrubszą silikonową żyłkę i zabezpieczyłam kilkoma węzłami.
Najmniejszy turkusowy koralik ma średnicę 8 m, wiec możecie wyobrazić sobie ten "kawał" szkła. Cały dzień w tej kreacji to wielki wysiłek.

3 komentarze:

  1. ale za to jak pieknie wyglada :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękny dodatek do letnich sukienek. Nie ważna ciężkość - w dawnych czasach to dopiero były wyzwania dla kobiet;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mnie się też podobają. Tak jak piszecie coś za coś.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...