To prezent od dawno nie widzianej przyjaciółki.
Uwielbiam wszystko co rdzenne, etniczne, "korzenne".
Mimo, że to tylko podkładki i choć pięknie wykończone, wiadomo, że skomercjalizowane.
Jednak dadzą mi mnóstwo inspiracji. Są w pięknych nasyconych barwach, niestety na zdjęciach wydają się przymglone a lampa nadmiernie roziskrza.
Jednak dadzą mi mnóstwo inspiracji. Są w pięknych nasyconych barwach, niestety na zdjęciach wydają się przymglone a lampa nadmiernie roziskrza.
Kiedyś malowałam motyw z aborygeńskich rysunków naskalnych, ale nigdy nie wykonywałam go z filcu. Cieszę się na samą myśl.
Ja również się cieszę - o ile pochwalisz się rezultatami na blogu. Już się nie mogę doczekać...
OdpowiedzUsuńCiekawe wyzwanie i piękny prezent. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńPochwalę się jeśli uznam, że tego będzie warte. Jednak to musi poczekać.
OdpowiedzUsuń