Miała być niebieskawa z nutą zieleni. Na szczęście trafiłam w gust.
Jednak w czasie pierwszej przymiarki, ulegała całkowitemu przeobrażeniu.
Muszę przyznać, że mnie to rozbawiło i zainspirowało jednocześnie.
Czesanka z jedwabiem filcowała się wspaniale. Dodałam loki, jedwab i merynos australijski.
Jutro następna bardzo podobna czapa.
Piękna ta czapUnia! Zawsze żałowałam że moja uroda nie pozwala mi z bardzo eksperymentować z czapeczkami i kapeluszami. A to jeszcze jedną pasje miałabym, oprócz kolekcji którą cały czas popełniam - szalików i torebek :))
OdpowiedzUsuńCudny kolor, taki do końca nieokreślony... Prezentuje się świetnie!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
oryginalna, jedyna w swoim rodzaju czapeczka:)
OdpowiedzUsuńładna czapeczka:-)
OdpowiedzUsuńTextura si culorile din ultima fotografie seamana cu o mare agitata.
OdpowiedzUsuń