Farbowałam metodą shibori.
Wówczas nikt tego nie łączył z Japonią, raczej z ruchem hipisowskim.
Wełna leżąc na półce odbarwiła się i powstała na niej wypłowiała, nieregularna kratka.
Farbowanie nie dosyć, że utworzyło wzory to na trwałe pogniotło tkaninę, innymi słowy powstał wełniany krepon.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz