Witaj, och żebym miała tyle talentów co Ty :)) Te Twoje filcowe prace z poprzednich postów dla mnie nieosiągalne. Co do paverpolu to dostałam dzisiaj odpowiedz od Beaty,że rozcieńczyć go można odrobiną wody tak na wyczucie. Pozdrawiam
Dziękuję bardzo za komentarze. Jednak nigdy nie czułam się artystką. Jeśli chodzi o filcowanie uważam, że jestem początkująca. Uwielbiam jednak tą materię. W Polsce było to bardzo długo tabu, nie do rozgryzienia. Wraz z ogólnodostępnym internetem dało się przełamać. Tak właśnie zaczęłam raczkować w tej technice. Chyba ulubionej, bo uwielbiam dotyk i zapach wełny. Jako nieliczna lubię też jej "gryzienie", bo właśnie to daje ciepło.
Witaj, och żebym miała tyle talentów co Ty :))
OdpowiedzUsuńTe Twoje filcowe prace z poprzednich postów dla mnie nieosiągalne.
Co do paverpolu to dostałam dzisiaj odpowiedz od Beaty,że rozcieńczyć go można odrobiną wody tak na wyczucie.
Pozdrawiam
Bardzo pomysłowe ozdoby :)Śliczne :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo za komentarze. Jednak nigdy nie czułam się artystką.
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o filcowanie uważam, że jestem początkująca. Uwielbiam jednak tą materię.
W Polsce było to bardzo długo tabu, nie do rozgryzienia.
Wraz z ogólnodostępnym internetem dało się przełamać. Tak właśnie zaczęłam raczkować w tej technice. Chyba ulubionej, bo uwielbiam dotyk i zapach wełny. Jako nieliczna lubię też jej "gryzienie", bo właśnie to daje ciepło.