Listopad w pełnej krasie.
Czekam na nadejście wyłącznie astronomicznej zimy,
bo wówczas zacznie się wydłużać dzień i jednocześnie dobowa dawka światła.
Wszystko szaro- bure.
Nawet mój kot.
Żeby tak nie dołować, jednak widzicie, że czasem coś błyśnie.
Jutro ciąg dalszy szarzyzny, którą muszę przyznać w ubraniu preferuję.
Ja osobiście szarzyznę, czerń i stalowe barwy preferuję i w ubraniu i w dodatkach. Jesienna szaruga zachwyca
OdpowiedzUsuńMyślę, że jesień łaskawa jest, a szrość zawsze elegancka:)
OdpowiedzUsuńA ja tam lubię zaszaleć z kolorem :)
OdpowiedzUsuńmiziajki dla tego co wylazł z komina i pozdrówki dla Ciebie :)
Ja też uwielbiam kolory, ale zauważyłam, że najłatwiej mi się ubrać w szarzyzny.
OdpowiedzUsuń