Komon (小紋 ;
こもん). Po polsku drobny wzór.
Moim zdaniem to taki rodzaj kimona.
Mogą je nosić panny i mężatki jako sukienkę dzienną lub koktajlową z odpowiednio dobranym obi.
Ponieważ absolutnie w tej dziedzinie nie czuję się profesjonalistką
informacji zaczerpnęłam TUTAJ.
To nie jest jak widać pas obi tylko szalik, który pasował kolorem.
Jednak kimona nie zakłada się jak szlafrok,
a talii ma nie być wcale, nie mówiąc o spłaszczonym biuście.
Prawdziwe obi pokażę innym razem, bo jeszcze nie wiem co z niego zrobić.
Tym razem cienkie kimono, tylko jedwab z bawełną, i częściowo na podszewce.
Kurtka czyli haori, którą pokazywałam jesienią była cała na podszewce
i z motywami jesiennymi.
Jeśli ktoś chce zobaczyć jak się profesjonalnie zakłada to cudo, patrzcie TUTAJ.
Piękne!
OdpowiedzUsuńMiłego weekendu :-)
Wygląda niesamowicie. Ma bardzo ładny wzór, szalik w roli obi pasuje jak ulał. I jeszcze ta magia unosząca się w powietrzu podczas zakładania...
OdpowiedzUsuńPiękne ale jakże skomplikowane odzienie,dla mnie ma jedną zaletę- nie trzeba mieć talii:))
OdpowiedzUsuńNiesamowite, śliczny wzór
OdpowiedzUsuńMnie się też podoba. Jak dla mnie to też zbyt skomplikowane i na dodatek czasochłonne. Poza tym nie lubię gdy mnie coś ciśnie gdziekolwiek i dla mody nie będę się absolutnie mordować.
OdpowiedzUsuńMam wrażenie, że Japonki są takie wyprostowane, wręcz przechylone do tyłu przez ten bandaż w talii. Podziwiam ten strój za jego walory estetyczne jednak współczuję tym kobietom.