Och, piękne Krakowianki. Pamiętam, jak za czasów komuny chodziłam z mama do Cepelii i zawsze marzyłam, by mama kupiła mi strój krakowski, niestety .... Może kiedyś sobie, go sprawię sama:-))))
Hannah zakradła się pomyłka. Z tego co pamiętam krakowski strój nie ma pasiaków (ciężkich do bólu, jak łowicki, bo to podobno najcięższy strój w Polsce, jakby nie było 30 kg wełny) tylko cienką wełnę drukowaną w kwiatki na spódnicach, gorset zaś wyszywany cekinami. Reszta podobna.
Rzeczywiście są piękne. Klimat udziela się bardzo na miejscu. Polecam, tym bardziej, że znalazłam dość tani hotel blisko miejsca przejścia procesji, czyli w centrum. Do przyjazdu po raz drugi (jednak w Boże Ciało) zachęciły mnie zdjęcia mojego znajomego. Warto było, najbardziej urokliwa procesja jaką widziałam w swoim życiu. Nic dziwnego, że na liście Unesco.
Jeszcze jedno odnośnie haftu, to co widzicie to haft maszynowy, kostiumy wypożyczane w specjalnie zorganizowanym punkcie. Jednak w muzeum na Starym Rynku pod którym końcowy ołtarz procesji są przecudowne stroje. Dziewięć lat temu nie mogłam się napatrzeć na misterne hafty i pająki. Polecam.
Dziewczynki wyglądają prześlicznie :) piękne stroje !
OdpowiedzUsuńOch, piękne Krakowianki. Pamiętam, jak za czasów komuny chodziłam z mama do Cepelii i zawsze marzyłam, by mama kupiła mi strój krakowski, niestety .... Może kiedyś sobie, go sprawię sama:-))))
OdpowiedzUsuńHannah zakradła się pomyłka. Z tego co pamiętam krakowski strój nie ma pasiaków (ciężkich do bólu, jak łowicki, bo to podobno najcięższy strój w Polsce, jakby nie było 30 kg wełny) tylko cienką wełnę drukowaną w kwiatki na spódnicach, gorset zaś wyszywany cekinami. Reszta podobna.
UsuńAleż cudne są te małe Łowiczanki!
OdpowiedzUsuńOstatnie zdjęcie możesz wystawić do konkursu- piękny i niesie ogromny ładunek...
Ale śliczne małe Łowiczanki :)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście są piękne. Klimat udziela się bardzo na miejscu. Polecam, tym bardziej, że znalazłam dość tani hotel blisko miejsca przejścia procesji, czyli w centrum.
OdpowiedzUsuńDo przyjazdu po raz drugi (jednak w Boże Ciało) zachęciły mnie zdjęcia mojego znajomego.
Warto było, najbardziej urokliwa procesja jaką widziałam w swoim życiu. Nic dziwnego, że na liście Unesco.
Jeszcze jedno odnośnie haftu, to co widzicie to haft maszynowy, kostiumy wypożyczane w specjalnie zorganizowanym punkcie. Jednak w muzeum na Starym Rynku pod którym końcowy ołtarz procesji są przecudowne stroje. Dziewięć lat temu nie mogłam się napatrzeć na misterne hafty i pająki. Polecam.
OdpowiedzUsuńJeju, jakie słodkie te dzieciaczki ! Jakie piękne fotki ! Kochana, a włosy z frędzli :-)
OdpowiedzUsuńDziewczynki wyglądają bosko, stroje są przepiękne
OdpowiedzUsuń