sobota, 22 października 2016

Tapioka.


Muszę przyznać, że tapioka w pierwszym kontakcie mnie zauroczyła.


Poszukiwałam porównania do konsystencji.
Coś w rodzaju kawioru tylko bardziej sylikonowe bez efektu pękania pod naporem.


Gotowana w mleku sojowym z syropem klonowym i laską wanilii.
Podana z konfiturą jarzębinową.
Trochę goryczki podbija smak.


Pokazuję słoiczek bo promujący polskie zabytki.
Do wyboru konfituryy: jarzębinowa, żurawinowa, borówkowa i cebulowa.
Tą ostatnią odstawiam, bo nie toleruję.
Jednak słoiki polecam w popularnym dyskoncie.


Tapiokę też polecam.
W formie wytrawnej jest równie świetna.

11 komentarzy:

  1. Tajemnica się wyjaśniła:))Z tapioką jeszcze się nie zetknęłam,wszystko więc przede mną :))Serdecznie pozdrawiam:))

    OdpowiedzUsuń
  2. Może spróbuję, choć ja jestem w jedzeniu tradycyjna i...bardzo niezdrowa!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja też się zetknęłam po raz pierwszy, dodatkowo tapioka podoba mi się jak widać na blogu, nie tylko smakowo. Córka jadła w Brazylii i tam jest znacznie większa (tak mielą korzeń). Następny raz ugotuję w wodzie i to w garnku z podwójnym dnem, bo jednak przywiera i trzeba cały czas mieszać. Zamierzam ją wykorzystać do nadziewania papryki.
    Odnośnie zdrowego jedzenia to kiedyś jadano tradycyjnie zdrowo, bo ludzie byli biedni. Mięso było po prostu drogie, zboża najtańsze takie jak proso, często jadano, moja mama pamięta jak babcia gotowała jaglankę na mleku. Teraz za te na nowo odkryte kasze i mąki, znacznie więcej się płaci.
    Wolę jeść zdrowo, ale nie w tym rzecz (każdy dokonuje wyboru) ja po prostu lubię poszukiwać nowych smaków.
    Dziękuję Wam za komentarze.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja niedawno jadłam makaron ryżowy z tapioką i zieloną herbatą.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nigdy nie jadłam, ale po Twoim apetycznym wpisie myślę, że trzeba to nadrobić. Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja wcześniej też nie jadłam, jednak sądzę, że warto po nią sięgnąć.
      Pozdrówki.

      Usuń
  6. Kupiłam tapiokę już jakiś czas temu, w ramach poszukiwań nowych smaków. No i ... nie mam kiedy się za nią zabrać. Zachęciłaś mnie, więc może nawet jutro spróbuję :) Dzięki za miłe wizyty i komentarze!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam. Dzisiaj wykonałam drugie danie, tym razem tapioka gotowana na wodzie. Wyglądała dokładnie jak żabi skrzek. Jednak stanowiła świetny zagęstnik do farszu. Pamiętaj jednak, że trzeba ją namoczyć i tak jak w przypadku jaglanki i ryżu odlać kilkakrotnie wodę.

      Usuń
  7. Pierwsze słyszę ale zdjęcia wręcz zachęcają do wypróbowania 😊

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...