piątek, 25 listopada 2016

Sposób na stare drzwi.


Drzwi w wersji przeniesionej.
Witraż a la (bo malowany na dykcie) mógł różnie skończyć, 
bo drzwi, które wypełniał po stłuczeniu szyby, 
wylądowały latem na śmietniku.
Pomyślałam, no cóż potrzeba matką wynalazków i wkleiłam w drzwi sypialniane.
Problem pojawił się z powodu, że nowe drzwi były szersze.
Na prędce ornamenty nazwijmy je stiuki z kleju brokatowego.


Wiem zdjęcie fatalne, ale takie wychodzą w moim przedpokoju w nocy.
Nie istotne, jak widzicie co nieco ślimaczki.


Jeszcze przed pokryciem czarną farbą. 


Wypukłości nie widać na krzywych zdjęciach.
Jednak robienie zdjęć w minimalistycznych gabarytach,
to nie lada udręka.
Wcześniejsze wcielenie drzwi z witrażem,
chyba z sześć lat temu.


4 komentarze:

  1. Och ja z moimi szybami w mieszkaniu zrobiłabym podobnie! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzięki.
    Jedna szyba, na miejscu której była pomalowana dykta, po prostu mi pękła (drzwi zatrzasnęły mi się w czasie burzy i o mało, szkło nie przecięło mojej szyi). Pisałam o tym kilka lat temu. Ponieważ te drzwi z powodów logistycznych musiały być usunięte w ostatnim remoncie, dykta jak pisałam powędrowała w następne drzwi, wcześniej pomalowane na biało, aby zamalować to co nie wyszło. Takie to reinkarnacje, chyba dokonują się w każdym domu.

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudowny pomysł a jeszcze piękniejsze wykonanie.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...