Pokazuję tylko zbliżenia,
bo jeszcze wszystko nie zrobione.
Jak widzicie gałki są różne i to jeszcze nie wszystkie wzory,
ponieważ, niektóre drzwiczki mogą być już przykręcone.
Miałam na początku wybrać jeden element zdobniczy,
ale kto powiedział, że nie mogą być różne?
Tym bardziej, że serwetka miała ich tyle.
Nie wszystkie pęcherzyki dało się wyeliminować
i na większych elementach widać je pod światło.
Nie pomógł też papier ścierny.
Serwetka po prostu nadmuchiwała się.
Podobają mi się Twoje "fajanse",bardzo są ładne i fajnie ,ze takie niby jednakowe a jednak różne:).Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńDziękuję za uznanie. Dzisiaj wreszcie udało mi się uporządkować wszystkie kuchenne akcesoria i nawet zostało mi trochę miejsca, co zakrawa na cud. Mówiąc krótko urządzam się na starość, aby mi było wygodnie.
OdpowiedzUsuńJeszcze zostało mi malowanie na szkle i to moja pierwszyzna. Mam stracha. No cóż. Świat należy do odważnych.
czekałam na ten wpis! świetnie się prezentują na meblach. Świetne <3 Mam ciepłe skojarzenia z herbatką u babci, obowiązkowo z konfiturą różaną/wiśniową
OdpowiedzUsuńDziękuję.
UsuńSą piękne. W pierwszej chwili myślałam, że to porcelana, a to jest taki świetny efekt decoupage.
OdpowiedzUsuńGałki są porcelanowe (przynajmniej tak pisze producent)ale nie za 20 parę zyli tylko za 6 z groszami. Na wyszukiwaniu gałek spędziłam kilka godzin w necie. Później się okazało, że z niebieskimi kwiatkami aukcja zakończona. Już mieli mi zwrócić kasę, ale wpadłam na pomysł. Niebawem pokażę wszystko, ale teraz walczę z szybami i farbą, z którą nigdy nie miałam do czynienia.
UsuńZbliżenia im nie straszne gałeczki pięknie wyszły.
OdpowiedzUsuńDzięki.
UsuńTo,że są różne,tylko podkręca ich urodę:)
OdpowiedzUsuńTeż tam myślę.
UsuńPięknie się prezentują!
OdpowiedzUsuńDziękuję.
Usuń