sobota, 9 lutego 2019

Moherowy berecik.


Był sobie kiedyś berecik, 
ale w ramach protestu moherowego (choć on z angory) przestał się nosić.
Tak też w rozsypce trafił w moje ręce.
Ponieważ być milusi i cieplusi to się ostał.
Jednak najpierw przeszedł metamorfozę i stał się czapeczką.



Jak zwykle przydała się włóczka kupiona do niczego.



Jak widać kółeczko też do niczego,
bo wyłącznie do ozdoby.


Całość zmodyfikowana szydełkiem.

3 komentarze:

  1. Elżbieto, tworzysz przepiękne rzeczy.
    Pobuszowałam wczoraj po Twoim blogu.
    Serdecznie pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  2. I tak powstała historia uroczej czapeczki.

    OdpowiedzUsuń
  3. Musi być ciepła i mięciutka ta czapeczka.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...