Jak widać potrzebne będą trzy papryki,
dla efektu każda w innym kolorze.
Trzeba przeliczyć liczbę gości,
myślę, że jedna papryka wystarczy dla jednej osoby.
Odcinamy "główki" wyjmujemy błony i gniazda nasienne.
Faszerujemy czym się da, lub tym co nie dojedliśmy na obiad.
W tym przypadku potrawa była przygotowana na tzw. "jajeczko",
czyli bezmięsna.
Farsze:
zielona papryka- ser wędzony + potłuczony marynowany, zielony pieprz (może być suszony)
żółta papryka- duszona na maśle klarowanym fioletowa marchew + okrągła cukinia (może być podłużna)
czerwona papryka- pieczarki + łyżka soku z kiszonych cytryn (na moim blogu)
Wszystko doprawiamy jak chcemy i czym lubimy.
U mnie do pieczarek majeranek i estragon.
Do marchwi- samodzielnie suszony i tarty pigwowiec.
Do sera zioła prowansalskie.
Sól do smaku.
Wszystkie papryki zalewamy trzema rozbełtanymi jajka, zmieszanymi z 1/2 łyżeczki kurkumy i pieprzu oraz solą do smaku.
Papryki popodpierałam odwróconymi, silikonowymi foremkami,
aby się nie przewracały, można użyć wąskiej formy.
Czas pieczenia 40- 45 min,
ja piekę na termoobiegu.
Gdy u góry papryka się lekko pomarszczy i przypiecze tzn. że jest gotowa.
Najlepiej podawać gorące na talerzu, ozdobione zieleniną.
Moje były podawane w warunkach polowych,
dlatego musiałam wcześniej przekroić na cztery każdą.
Danie szybkie tzw. resztkowe.
Papryki wyglądają bardzo apetycznie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)