niedziela, 13 października 2019

Dymny ajvar


Ajvar w objęciach Miłka,
jak słońce to nie ustąpię.


Jak zrobić znajdziecie u MARTY DYMEK.
Od siebie jedna uwaga, gdy robiłam tak jak ona nad gazem,
drugie tyle myłam kuchenkę.


Dlatego tego roku wybrałam się na działkę,
wcześniej gromadząc gałązki z drzewa wiśniowego.
Dziękuję znajomemu męża.
Z uwagi na olejki nie opalajcie na iglakach.


Zapach z wędzenia przebija wszystko,
trzeba prać nawet bieliznę.
Przypomina się ognisko harcerskie.
Bałam się tylko, że ktoś wezwie straż, 
nie mówiąc też o dymie w oczach.
Następny raz zabiorę okulary do pływania.


Jak widać u mnie jest kilka papryczek chili,
można zrobić bez, ale ja lubię  na ostro.


Pierwszy raz pasteryzowałam na sucho.


Smacznego.

4 komentarze:

  1. Aż nabrałam apetytu ale musiałabym na gazie zrobić bo na działce tylko iglaste gałęzie do spalenia zostały.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kurzę, nie mam pojęcia jak byś to wykonała, przecież ta gaza pewnie by spłonęła? Odnośnie iglastych to ostatnio naczytałam się na blogach o tujach, że zawierają tujad, który jest toksyczny dla ludzi i zwierząt. Rośnie mi takowa na balkonie i ma się dobrze, a dwa piętra niżej szpaler zasadzony w ogródkach. No i co mam nie wdychać? A kotu założyć maseczkę jak wychodzi na balkon?

      Usuń
  2. Też robiłam podobny jak M.Dymek, ale paprykę upiekłam w piekarniku, dodałam troche papryki wędzonej w proszku, prawie zero sprzątania, a też wyszlo pysznie☺ Pięknie wygląda tyle słoiczków ☺

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie mi o nim przypomniałaś. Zjem na kolację z żółtym serem. Tobie też smacznego, o wędzonej bym nie pomyślałam a posiadam. Fajny eksperyment.

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...