Nie lubię naleśników na słodko.
Wytrawne są jak dla mnie o niebo lepsze.
Pierwsze szpinakowe naleśniki jadłam pierwszy raz w popularnym Manekinie.
Później sama opracowałam sobie przepis.
Jeśli ktoś nie lubi szpinaku, może być zmiksowana natka pietruszki,
roszponka albo ostrzejsza rukola.
Dodajemy do niej jajko, dwie czubate łyżki mąki, łyżkę płatków owsianych, czarnuszkę ile kto lubi.
Dolewamy stopniowo tyle wody gazowanej aby wszystko miało konsystencję lejącej się śmietany.
Oczywiście cały czas mieszamy trzepaczką.
Dodajemy sól i pieprz do smaku.
Następnie smażymy na łyżeczce oleju.
Na zdjęciach dekoracja z mascarpone i płatków buraków.
Jak to u mnie pietruszka dosłownie do wszystkiego.
Ciekawy przepis. Nigdy nie robiłam takich naleśników. Muszę najpierw wypróbować ze szpinakiem a później z pietruszką bo jeszcze mam w ogrodzie. Na rukolę poczekam do wiosny. U mnie bez mascarpone ale z grzybami leśnymi, pieczarkami
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:)