Wreszcie coś po plotłam.
Podhalańska gryząca i bardzo ciepła wełna.
Mogę dać namiary.
Wzór na sweter ze starej "Wereny",
jeśli chcecie to wyślę.
Wzór ustawicznie mi się mylił,
jeśli się dopatrzycie, to na jednym z warkoczy zmienił "mi się " kierunek.
Sweter na właścicielu i modelu.
aby tak szybko się nie przecierał.
Została mi z kocyka szydełkowego w różyczki,
bo tam zrezygnowałam z niej na rzecz samego kaszmiru.
Przepiękny sweter.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Lubię warkocze w swetrach, nadają ciekawej struktury. Ładny sweterek i oby dobrze się go nosiło:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Wzór piękny. Podziwiam cierpliwość, bo przecież jest bardzo czasochłonny. Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńDziękuję za uznanie, już dawno niczego nie wydzióbałam.
OdpowiedzUsuń