piątek, 30 listopada 2012

Meandry jesiennego beretu.




Zdjęcia słabe. Żadne zbliżenia nie wyszły.
Beret już trafił do właścicielki. Więc zdjęciowy finisz.
Pierwszy raz wykonałam tą techniką i formą.
Jestem bogatsza w nieprzewidziane doświadczenia.

Jutro zapowiedziane przebłyski Bożego Narodzenia w związku z nastaniem pierwszego zimowego miesiąca.
W zapowiedziach meteorologicznych ma powiać zimą.
Zapowiada się jak ostatnio co roku Barbary po lodzie, święta po wodzie.



7 komentarzy:

  1. świetny berecik...dłem doszyłaś śćiagacz?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak musiałam doszyć, bo tak jak CI pisałam, dziurka wycięta wielkości CD, została wessana przez czesankę i powiększyła się do wielkości talerza. Na szczęście zapasy swetrowe posiadam i ściągacz pasuje jak ulał.

      Usuń
  2. Podoba mi się ta fakturowatość, lubię takie nakrycia głowy... co prawda sama unikam noszenia jakichkolwiek na swojej, ale lubię na innych ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie też się podoba dlatego spróbowałam.
      W moim przypadku bez "płaskownika głowowego" (neologizm z dzieciństwa córki) lub innego przyboru nagłownego ani rusz.

      Usuń
  3. Super beret,ja ostatnio zakochałam się w tej technice ,jest rewelacyjna ,można tworzyć niesamowite struktury.Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nie wiem czy się zakochałam. Bo z tego co mi piszą blogerki, chyba zastosowałam ją jakoś od tyłu. Może dasz mi swoje rady.
      Pozdrawiam

      Usuń
  4. Ja dopiero w tym raczkuję i myślę, że robię to jakoś od tyłu. Chętnie skorzystam z Twoich doświadczeń. Jednak nie mogę na Twoim blogu zostawić komentarza bo masz kod weryfikacyjny, którego mój komputer nie słucha.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...