Zobaczyłam ten rodzaj haftu na chińskiej kamizelce koleżanki.
Cieszyłam się, że udało mi się go rozgryźć bez opisu.
Nie mam pojęcia, czy mój sposób wykonania był poprawny,
ale nic innego nie mogłam wówczas wymyślić.
Najpierw przyszyłam ruloniki do kartonowej formy, potem je łączyłam nitką.
Jeśli ktoś z Was wie, jak nazywa się tego typu haft bardzo proszę o nazwę.
Nigdy nie spotkałam się z jego opisem.
Pokaz całości rozciągnie się czasowo, bo dużo różnych technik w to zastosowałam.
Czyli jak zwykle zapraszam cierpliwych.
no to nieźle, zdolna z Ciebie kobieta:)
OdpowiedzUsuńzaciekawiłaś mnie i próbowałam poszukać w sieci co to może być za haft, ale nie wiele znalazłam, tylko haft Suzhou. pozdrawiam
Ciekawie się zapowiada czekam na dalszy ciąg:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Wygląda super,jeszcze takiego nie widziałam,te ruloniki to sama robiłaś?
OdpowiedzUsuńcudny .. pierwszy raz widzę i się zachwycam :-)
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuń