Od kiedy ponownie aranżowaliśmy pokój córki,
już zgodnie z oczekiwaniami nastolatki, na miejsce poprzedniego sekretarzyka z biurkiem,
zakupiliśmy płytę, którą przykryliśmy parapet.
Zyskaliśmy jednocześnie miejsce do nauki i pracy przy komputerze.
Po wyprowadzeniu się dziecia z domu, i zabraniu blatu (bo przydał się w nowej kuchni),
zakupiliśmy drugi, ponieważ duży parapet to wygoda.
Większość moich prac przedstawiam Wam na nim, włącznie z logo bloga.
Dotychczas był czarny, obecnie chabrowy.
Jednocześnie jest to miejsce rannego wylegiwania się, wszystkich naszych kotów.
Jednak istota nie dotyczy parapetu, tylko niszy, którą tworzy deska na nim leżąca,
a nie dochodząca bezpośrednio do okna.
Zawsze leżała tu wykładzina dywanowa, taka sama jak na podłodze,
ale obecnie na podłodze są panele.
Trzeba było coś wymyślić.
Ponieważ mozaika jest bardzo łatwa w obróbce, już po raz czwarty wzięłam ją w obroty.
Nie jest to jak dla mnie rzecz tania, chociaż można upolować,
jednak jak się szuka to jest wszystko , tylko nie to co potrzeba.
Pierwszy raz przyklejałam mozaikę szklaną,
jednak w obróbce nie odbiega od ceramicznej.
Jak widać parapet głównie należy do Miłka,
i musi tu być jego dywanik.
Zresztą adaptacja tego miejsca odbywała się pod jego ścisłą kontrolą.
Ogólnie lepiej jest niż było, bowiem kafelki wymagają tylko przetarcia ścierką,
a nie odkurzania.
W przypadku sierści kociej to znacznie lepsze.
Tak wygląda mozaika nieprzyklejona.
Zdecydowałam się na białą fugę, choć szybciej łapie brud,
jednak bardziej podkreśla kolory.
Zostało z trzech plastrów tyle co pod kotem i dwa elementy,
może będą jakąś inspiracją.
Mozaikę przykleja się bardzo łatwo,
wystarczy ją przyciąć (podklejona jest plastikową siatką).
Na koniec położenie fugi, nie wymaga też żadnego kunsztu.
Mozaikę przykleja się bardzo łatwo,
wystarczy ją przyciąć (podklejona jest plastikową siatką).
Na koniec położenie fugi, nie wymaga też żadnego kunsztu.
Pasuje tam jak ulał :)
OdpowiedzUsuńDzięki.
UsuńUwielbiam takie małe kosteczki :)
OdpowiedzUsuńKiedyś o takich marzyłam w łazience - ale mojemu fachowcowi się nie chciało ich robić - jednak marzenie zostało.
Do dziwne, bo są sprzedawane w takich samych wymiarach jak standardowe kafle, jedyny problem to więcej roboty przy fugowaniu.
UsuńMają dodatkową zaletę, można nimi maskować nierówności. Po remoncie łazienki, nie chciało nam się skuwać kafli i ubytki zakryłam właśnie mozaiką. Pokazywałam na blogu, tak samo zrobiłam stół. Ponieważ można ją docinać nożyczkami (podklejone są siatką) każdy laik może to wykonać. Polecam też w konserwacji i użytkowaniu.
Super pomysł. Natchnęłaś mnie a ja się tak martwiłam co zrobić z paraperem, żeby wyglądał a nie straszył. Dzięki !
OdpowiedzUsuńBez problemu oblepisz cały parapet, nawet pionowe ścianki. Mam też w zamiarze przykryć nią, zamiast skuwać, stare kafle w łazience (mniejszy bajzel).Ja musiałam kupić drogą, szklaną mozaikę, bo nie było z tańszych zestawu koloru. Szukaj w necie albo w marketach budowanych.
UsuńPozdrawiam.
Świetny pomysł, wygląda bardzo ładnie i pasuje tam idealnie :). Chętnie zrobiłabym u siebie coś podobnego. Pozdrawiam serdecznie :).
OdpowiedzUsuń