Definitywne zakończenie sypialnianej ekspozycji.
Od środka, lewa i prawa strona.
Pokój totalnie nieustawny, tzw kicha.
Jednak udało się mięć dostęp z dwóch stron do łóżka.
Po bokach weszły tylko 30 cm szafki łazienkowe, gdyby były mniejsze,
nie miałabym gdzie zmieścić pasmanterii i niezbędnych przydasi.
Potrzebna też była powierzchnia pakowna, największa jest pod łóżkiem,
które jako jedno z nielicznych otwiera się z przodu do góry.
Po stronie przeciwnej szafy narożne,
tylko gałki wcześniej zaadoptowane z indyjskiego sklepu.
Oczywiście łóżko w części centralnej jest Miłka.
Takie pokoje-kiszki to prawdziwe wyzwania,udało Ci się swoją fajnie zagospodarować i całkiem dużo w niej zmieściłaś.Podoba mi się pomysł wykorzystania szafek łazienkowych,sama właśnie zastanawiam się nad wąskim mebelkiem a takowe nie są dostępne jako "normalne"meble.Też walczę właśnie z sypialnią-kiszką, moja jest co prawda dłuższa ale za to ma dwoje drzwi żeby za łatwo nie było:)))Serdecznie pozdrawiam:))
OdpowiedzUsuńRzeczywiście to wyzwanie. Moje drzwi są zaraz z rogu przy wejściu. Jednak meble w IKEI kupowałam z rozrysowanym co do milimetra planem. Moja ma długość ponad 4 m, jednak szerokość tylko 2,4 m.
UsuńOj tak. W czasie remontu nie sypiał z nami na podłodze, mimo, że wcześniej materac leżał na łóżku, to na podłodze, dosłownie go parzył. Pierwsze złożyliśmy łóżko, bo nie tylko ludzie cierpieli, ale kot najbardziej.
OdpowiedzUsuńOjejciu, jak ładnie! Świetnie wykorzystana przestrzeń (choć może raczej jej brak).
OdpowiedzUsuńWyszło pięknie... i przytulnie ,co wyrażnie podkreśla zadowolony kocio!Fajny klimat:)
OdpowiedzUsuń