Zrobiłam pierwszy w życiu sznurek na laleczce.
Nie będę pokazywać jak się robi,
bo jest mnóstwo filmików.
Mam kilka laleczek, bo córuś mi ciągle przesyła z pobytów.
Muszę przyznać, że podchodziłam do nich jak do jeża,
jednak potrzeba człowieka zmusza.
Tęczowego sznurka nigdzie bym nie kupiła, a jeszcze musiał pasować do całości.
No to pokonałam własny opór i dziergałam 4 godz.
Zostały mi tylko koronki na klockach i frywolitka.
W następnych postach pokażę przyczynę powstania.
Patrzę i dziwuję się.
OdpowiedzUsuń