poniedziałek, 18 marca 2019

Gał wzorowany na tybetańskim.


Sercem mojego gału jest labradoryt.
Najpiękniej oddaje swój lazuryt przy nisko położonym słońcu.


Z jednej strony jest wyszczerbiony, jednak uznałam to za jego urodę 
i nie opasałam koralikami.


Jeśli dostrzeżecie uchybienia haftu
to od razu mówię, że nie jestem mistrzem
a na dodatek coraz gorzej widzę.


Jak to labradoryt nie zawsze chce puścić oko,
jednak i tak barwą harmonizuje ze szlachetnością aksamitu.


Tych samych barw dopełniają koraliki i guziki z masy perłowej.







Wszystkie dodatki dobrane są do jedwabnego żakardu,
jak okazało się po latach japońskiego, 
który już nie raz widziałyście w moich pracach.
To resztki ze szlafroka jak się domyślam po szyciu,
wcześniej kimona.


Aby było brzęcząco, dużo kolorowych koralików i dyndołków.
Całość utrzymana w barwach motywów żakardowych.
Gdy się lepiej przyjrzeć: pagod, strzelających jeźdźców na koniach, 
motywów wody i ptaków.


Koraliki będące kiedyś w zupełnie innych zestawach biżuteryjnych,
oddane w moje ręce.


Trochę elementów szydełkowych i hafciarskich.



Całość wykończona ściegiem dzierganym i dodatkowo obrobiona szydełkiem,
oczywiście z koralikami.


O tym co najważniejsze czyli wnętrzu jutro.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...