Otrzymałam ją po mojej babci.
Do niej trafiła z ziem odzyskanych,
czyli kiedyś przebywała w rodzinie niemieckiej.
Pewnie też tam została wyhaftowana
(na zdjęciu tylko haft).
Jak widać była już w prawie agonalnym stanie
i to od trzydziestu lat,
bo tyle czasu zabierałam się do jej odtworzenia.
Wcześniej próbowałam ratować ubytki z różnym skutkiem,
ponieważ ciągle przybywały nowe.
Najpierw zakupiłam wełnę do haftu, którą kilkakrotnie dokupowałam.
Okazało się, że haft był niesamowicie żarłoczny,
albo trudno było, wcelować się w barwy.
Bardzo pomogła mi właścicielka sklepu internetowego,
która dopasowywała próbki z wyprutej wełny,
ponieważ próbniki przekłamywały kolory.
Później uznałam, że trzeba kupić krosno,
bo haft był bardzo gruby
i tamborek by tego nie wytrzymał.
Poza tym wełna się wyciera i byłaby bardzo wyeksploatowana.
Dwa razy kupowałam kanwę ,
żadna mi do końca nie odpowiadała, bo była zbyt gęsta.
żadna mi do końca nie odpowiadała, bo była zbyt gęsta.
Trwało to półtora roku;
albo było za gorąco, albo mi się nie chciało,
albo jakieś albo...
Przestojów było sporo.
Uznałam, że będę odtwarzać licząc oczka.
Jak widać to haft gobelinowy.
Jednak okazał się dużo trudniejszy do odtworzenia
niż krzyżykowy, który jest symetryczny.
To już haft po ukończeniu.
Widać, ze popełniłam wiele błędów
i nie wszystkie kolory są zgodne z autentykiem.
Jednak barwy starego haftu też wyblakły,
dlatego po jego lewej stronie były zdecydowanie bardziej intensywne.
Przez kilka lat haftowaną poduszkę zastąpiłam patchworkiem,
który jednak przeszkadzał naszemu "słodziakowi".
Wydrapał tylko element z tafty,
widocznie mu się nie komponował z całością.
Jutro produkt finalny.
Oooooo rany, ale robota !!! Ale się napracowałaś!!!! Pięknie!!! Wow!
OdpowiedzUsuńPodziwiam i podziwiam... możesz być dumna. Ja mam do takich prac drewniane paluchy.
Będzie co przekazać potomnym:)
Pozdrawiam
Tomaszowa
Tylko potomni się nie zapowiadają, a moje dziecię nie wykazuje w kierunku hafciarskim wrażliwości. Może jednak komuś się przyda. Dzięki za inspirację jajeczną.
UsuńPodziwiam za wytrwałość. Poduszka wyszła pięknie.Pozdrawiam :-).
OdpowiedzUsuńJa siebie też. Dzięki.
UsuńTo będzie bardzo piękna poduszka.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:)
Powiem dumnie dla mnie też. Dziękuję.
Usuń