Znowu staroć, powstał dlatego, że otrzymałam dużą ilość bardzo cienkiej włóczki na bardzo dużych szpulach.
Mój blog zrobił się ostatnio szydełkowy, bo brak zdjęć nowych filcaków.
Czekam na pogodę.
Najśmieszniejsze, że największą oglądalnością cieszy się origami, a najmniej prac w tej technice przedstawiam.
Piękny pled, bo to chyba pled?:) Kojarzy mi się z latami 70 tymi, a dokładniej z serialem pt "That 70s show" :) Bardzo pozytywnie:) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńŚliczny staroć! Z niecierpliwością czekam na zdjęcia filcaków :) Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńO dobre skojarzenie!! Haha to zawsze tak jest, że zaskakują nas rzeczy zupełnie nieprzewidziane :)
OdpowiedzUsuńŚwietny pled! :-)
OdpowiedzUsuńświetne kwadraciki :)
OdpowiedzUsuńJak zwał tak zwał, pled czy koc, grunt, że wygląda świetnie:)
OdpowiedzUsuńkawał dobrej roboty ;))Piękny pled !Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńKolory są super, szczególnie na tak szare dni jak teraz :) Bardzo ładny :)
OdpowiedzUsuńA powiedz...taką dużą rzecz robiłaś jednym ciągiem, czy odrywałaś się na konto innych technik?:)
OdpowiedzUsuńU mnie też największą oglądalnością cieszą się firanki szydełkowe, a nie jakaś tam biżuteria...
Pozdrawiam:)
Dzięki. Cieszę się, że piszecie, bo moje popularne posty, zniechęcają mnie do blogowania.
OdpowiedzUsuńTak mało daję tego origami a zajmuje chyba 1/3 oglądalności. Dziwi mnie to, bo to proste (poza niektórymi modelami) i ogólnie dostępne.
Aniu, dość dawno to robiłam. Jednak rozety szybko przyrastały. "Dianinuję" tylko wieczorami przy telewizorze (choć ostatnio nawet na to nie mam czasu). Gdy robiłam w rozecie ostatnie czarne okrążenie, zahaczałam kwadraty oboczne i przerabiałam razem. Jednak najpierw narysowałam sobie kolorystyczny projekt. Jeśli dobrze pamiętam zajęło to chyba z miesiąc wieczorową porą.
Najbardziej ostatnio lubię drutować jerseye, ponieważ nie trzeba patrzeć, zatem bez okularów można się obyć.