piątek, 31 sierpnia 2012

Znowu nuno.


 

Lubię rysować meandry szczególnie w mandalach, no cóż kwintesencja życia.
Pewnie dlatego ten motyw, ma też odzwierciedlenie w moim filcu.
Tą włóczkę stosuję po raz drugi, jeśli chcecie poszukajcie.
Przedstawiam dwie strony szala, wykonanego miesiąc temu.
Po drugiej stronie nunofilc na jedwabiu.
Juto dalej.

8 komentarzy:

  1. Fajne te błyskotki zatopione ...

    OdpowiedzUsuń
  2. coś bardzo ładnego bedzie..

    OdpowiedzUsuń
  3. Zastanawia mnie ta duża kropla wody....
    A nunofilc jest dla mnie tajemnicą...
    Pozdrawiam
    Elżunia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystkiego o nunofilcu dowiedziałam się z internetu.
      To po prostu połączenie tkaniny lub dzianiny z czesanką w procesie filcowania. Daje to różnorodne i nieprzewidywalne efekty. Powstają zmarszczenia, fale itp.
      Ja to uwielbiam, inni patrzą na mój zachwyt, co najmniej ze zdziwieniem.
      Pozdrawiam.

      Usuń
  4. Piękne... na pierwszym zdjęciu wygląda jak wzburzone morze, piękne.

    OdpowiedzUsuń
  5. Dziękuje za bardzo ciekawe i inspirujące komentarze.

    OdpowiedzUsuń
  6. Wszelkie odmiany i odcienie niebieskiego nie należą do moich ulubionych, ale te fale powalają na kolana-cudownie...
    Jestem pod wrażeniem.
    :)))

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...