Raz w życiu widziałam na żywo, krótko po urodzeniu córki, ale to było ponad trzydzieści lat temu. Muszę przyznać, że jest to istne dzieło sztuki, aż dech zapiera. Zwyczaje też ma dziwne, gniazduje na ziemi a gniazda wykłada ośćmi i łuskami rybimi. Fajnie połyka małe rybki, przerzucając je w powietrzu we właściwym kierunku.
Piękny. Chętnie zobaczyłabym takiego ptaszka "na żywo".
OdpowiedzUsuńRaz w życiu widziałam na żywo, krótko po urodzeniu córki, ale to było ponad trzydzieści lat temu. Muszę przyznać, że jest to istne dzieło sztuki, aż dech zapiera. Zwyczaje też ma dziwne, gniazduje na ziemi a gniazda wykłada ośćmi i łuskami rybimi. Fajnie połyka małe rybki, przerzucając je w powietrzu we właściwym kierunku.
Usuń